Cześć,
Dziś niedziela i pierwszy tak słoneczny
dzień od dawana, aż ma się ochotę na więcej ! No ale życie nie mogłoby być, aż tak łaskawe, więc ja dzisiejszy dzień spędzam w łóżku razem z gorączką i kaszlem ;)
W czasie
choroby moja skóra zawsze odpoczywa, przede wszystkim ponieważ w ogóle
się nie maluje, za to uwielbiam wtedy
zadbać o lepsze samopoczucie poprzez nakładanie wszelakich maseczek kupnych czy tych domowej roboty i
brać naprawdę gorące kąpiele J
Tym razem
stwierdziłam iż
mam dość drogeryjnych gotowych maseczek, które zawierają szczególnie dla mnie wiele niepotrzebnych
substancji i postawiłam na naturę !
W osiedlowej
drogerii zakupiłam naturalną glinkę zieloną, do samodzielnego rozrobienia w domu z wodą. Wcześniej często wybierałam właśnie gotowe maseczki z glinką zieloną dlatego także naturalną zakupiłam
też taką, aby porównać ich działanie,
i mogę powiedzieć WOW. Przynajmniej dla mnie efekty były
dużo widoczniejsze po użyciu naturalnej glinki, skóra była nawilżona, ujędrniona i po prostu wyglądała
zdrowiej, zdecydowanie prezentowała
się lepiej niż bo typowo drogeryjnej maseczce.
Trochę o wybranej przeze mnie glince i
dlaczego właśnie
ona ! :
Glinka zielona uznawana jest za najsilniej działająca,
jej zielona barwa związana jest z obecnością
jonów żelaza
dwuwartościowego,
natomiast pochodzi ze skał
krzemionkowo-aluminiowych.
Dla jakiej cery ? : Nadaje się
idealnie do cery tłustej,
mieszanej oraz trądzikowej, a także
często
jest wykorzystywana przy zabiegach ujędrniających
i antycellulitowych.
Właściwości : dezynfekujące, odtłuszczające, gojące i odżywcze, , a
także wchłania zanieczyszczenia, działanie złuszczające, dzięki właściwościom ściągającym zmniejsza zmarszczki i zapobiega
ich powstawaniu, ściąga pory.
Cena
takiej naturalnej glinki, która ja zakupiłam wynosi ok. 7 zł za 100 g. Moja jest firmy Biocosmetics i
można ją także zakupić na stronie
internetowej J
/Z.